piątek, 28 czerwca 2019

Pasja pisania na łonie natury


  Upały lekko zelżały. No… przynajmniej dzisiaj, jakby coś to jest 28.06.2019.  Nawet mnie to cieszy, że słońce tak nie grzało, bo nie lubię upałów. 

I nie wiem czy mi uwierzycie na słowo, ale wyszedłem sobie na pole, aby sklecić kilka słów na Kudłate Myśli. Jest gdzieś trochę przed 20-tą. Siedzę sobie na fotelu w koszulce i krótkich spodenkach, pisząc te słowa. I kurwa… jest mi zimno, jak jasna cholera. A to zaledwie po trzech minutach przebywania na zewnątrz. Pierdolę taki sport. Idę do domu. Może jutro napiszę coś więcej na jakiś konkretniejszy temat, ale na pewno nie teraz. Bo mi jest zimno, jak jasna cholera. Bryyyyy…


W ogóle to na dodatek jakieś złowrogie chmury nadciągnęły z zachodu, jak prastary władca ludu, a Słońca już nie widać, bo jest za nimi, albo już całkiem zaszło. Przez te chmury nie wiem, czy jest, czy go tam nie ma. 
No nic, spadam do domu, bo mam gęsią skórkę na całym ciele. Kurde wyszedłem se po raz pierwszy na pole, żeby oddać się pasji pisania przy drzewach i ptakach, tak na łonie natury, a tu taki wypizd. Nic! Do następnego czytacze. Spadam. Idę se obejrzeć kolejny odcinek Różowych Lat 70...

1 komentarz:

  1. Życzę powodzenia i zapraszam do siebie :)

    Moje przykładowe teksty można przeczytać http://naprawdenienazarty.pl/ oraz na innych portalach.

    OdpowiedzUsuń

Łączna liczba wyświetleń