STRAŻNIK
VIKTORIUS
Wstęp
Witaj. Nazywam się J. S.
Spider. Czy pozwolisz, że nazwę Cię Czytaczem??? Na początek powinieneś poznać
prawdę o sobie. Wiedz, iż Czytacz to nazwa, która jest, była i będzie. Czytanie
to doznanie. Czytając jesteś daleko. W innym świecie, czasie, cywilizacji.
Czytanie to totalny odlot. Jeśli książka cię pochłonie to nie ma cię „tutaj” -
Czytając jesteś „tam”. Przypomnij sobie ile książek przeczytałeś, gdzie cię przenosiły.
W jakie krainy, miasta? Książka to portal. Jak go otworzysz to następuje
przeskok… Teraz jesteś wiedźminem w białych włosach i walczysz z potworami.
Zabijasz je srebrnym mieczem, jesteś teraz NIM - białym wilkiem. To jest twoje
przeznaczenie…zamknij ją …Przeskok … Teraz jesteś Frodo Baginss. Idziesz z
Samem przez mroczny tunel oblepiony pajęczyną, a za tobą podążają mordercze
ślepia. Zbliżają się wolno czując zapach twojego Hobbickiego ciepłego ciała,
już szykują się do skoku. „Będę jadła dzisiaj świeże mięso i piła słodką krew”.
Skaczą na Ciebie… To Ungoliata czuje twoją krew. Zamknij ją…przeskok…Jesteś
teraz wilkorem, biegniesz i łapiesz w paszczę uciekającą zwierzynę. Masz
zielony sen, nie możesz chodzić, bo spadłeś z bardzo wysoka, a wrona pokaże Ci
jak latać tylko musisz do niej dotrzeć. Jesteś Barnn Stark. Jesteś Wargiem i
spadasz w otchłań. Zamykaj ją. Teraz przeskok. Walczysz mieczem świetlnym z
lordem Sithów, wymieniasz cios za ciosem Obi Wanie Kenobi. Żal ci jest twojego
padwana Anakina, z którym teraz przegrasz …Zamknij ją teraz. Przeskok,
przeskok, przeskok. Latasz na miotle i grasz w Qudicca. W ostatnim momencie
łapiesz złoty znicz przed rywalem, słyszysz wiwaty na twoją cześć Harryyyyyy…
przeskok, przeskok, przeskok. Jesteś już teraz ze mną czytaczu, wróciłeś.
Pamiętasz jak byłeś tymi ludźmi, niziołkami, mutantami, jak poznawałeś
przyjaciół, jak kochałeś.
Honor odwaga i miłość.
To są właśnie książki. Portale, przez które dochodzi do przeskoków. W waszym
świecie jest miliony takich portali, są prawie w każdym domu. Bierzesz taki
portal i przeskakujesz. Portale - tak trzeba nazywać książki, to jest ich
prawdziwa nazwa. Jesteś na przeciwko Mnie Czytaczu. Nie wiem, kim Ty jesteś, bo
cię nie widzę, ale wiem, że jesteś i czytasz…
Opowieść Strażnika
Viktoriusa
Jestem Viktorius Barvok
Hammer. Strażnik zesłany na ziemię wile lat temu. Pozwól, że opowiem ci o
twojej ziemi i o tym, co się na niej dzieje. Odmieni to spojrzenie na Twój
jakże idealny świat. Tej prawdy nie da się ujawnić ot tak. Nikt o niej nie wie,
oprócz mnie oczywiście. Myślisz, że to, co dzieje się w około Ciebie jest
normalne? Nie i jeszcze raz nie. Postaram ci się nakreślić tylko delikatny
zarys całego wszechświata i twojej planety.
Twój świat został
wypalony na Rycinie - potężnej szklanej tablicy. A zrobiła to istota najwyższa,
przez nas nazywana Stworzycielem. To On Zapoczątkował Człowieka Śmiertelnego
dzięki Mocy Nadania Jestestwa. Stworzył was tak samo jak waszą planetę.
Czytanie dla nas ma
wielką moc. Jest to potężny dar w moim świecie - domu, który nazywamy
Adamantium. Przez tą umiejętność wpatrując się w Rycinę waszego świata,
potrafiliśmy wczytywać się w was. Nazwaliśmy ten proces przeskokami. Ależ one
były niesamowite. Kiedy je odkryliśmy ogarnęło nas szczęście. Był to jedyny
świat, gdzie dochodziło do tego procesu. Prawdziwy unikat. Ludzkie nieświadome
dusze łączące się z nami. Piękne odległe czasy. Dusza i istota stawały się
jednym. Dzięki temu rozwinęliście się umysłowo i technologicznie. To dzięki nam
nauczyliście się czytać, pisać i co najważniejsze, mówić. Wynalezienie ognia i
elektryczności jest naszą zasługą. Oczywiście nigdy nie byliście i nie
będziecie świadomi tego, co się dzieje. Uważacie, że całą cywilizacje
zbudowaliście na sile waszego umysłu. Błąd. Wchodziliśmy w ludzi pobudzając ich
do myślenia.
Z czasem do niektórych
rzeczy zaczęliście dochodzić sami. Rozwój, który zapoczątkowaliśmy stał się
całkowicie nie do ogarnięcia. Zespolenia dawały wiele korzyści Twojej rasie
oraz istotom. Ogarniało nas szczęście, odlot, radość i uzależnienie. Po pewnym
czasie okazało się, że wczytywanie się jest zbyt niebezpieczne. Długie
obcowanie na ziemi zmieniało nas psychicznie. Po wyjściu z transu nastawał głód
nie do opanowania. Stawaliśmy się agresywni w stosunku do siebie. Doszło
również do czegoś gorszego, czegoś bardziej mrocznego. Ktoś zaczął wczytywać
się w ludzi bez patrzenia na Rycinę. Nie potrafimy tego wytłumaczyć, jak i
dlaczego tak się dzieje. Starożytna Rada Astari dzięki wiedzy, jaką posiada
doszła do wniosku, że ktoś chcę przejąć władzę nad ziemią. Proces przeskoków
został zakazany, a Rycinę waszego świata Rada postanowiła ukryć gdzieś we
wszechświecie….
Przedstawię Ci teraz
pewne fragmenty raportów, bądź zapisów - wspomnień z maszyny zwanej
Chwilołapaem.
Ja, agent Hammer w
służbie Starożytnej Rady Astari zostałem przydzielony do tego świata, w imię
obrony życia. Dzieje się tutaj dużo dziwnych rzeczy. Bodaj wczoraj obserwowałem
jakieś urządzenie. Dziwne, a zarazem tak niesamowite. Wchodził do niego
człowiek, kładł ręce na kole przed sobą i to ,,coś” zaczynało sunąc do przodu
rycząc niczym niedźwiedź. Nazywają tą maszynę samochodem. Boje się, że ten
świat w przyszłości zginie, bądź się zatraci przez technologię, jaka go oplata.
Obawiam się, że przez przeskoki doprowadziliśmy do zagłady całej galaktyki.
Ludzie, dzięki nam zaczęli rozwijać się w zastraszającym tempie. Ich umysły
dorównują naszym, co bardzo mnie niepokoi. W ciągu ostatniego stulecia
rozwinęli się bardzo szybko i to bez przeskoków, które kiedyś pobudziły ich do
poznania mowy i wynalezienia elektryczności. Dobrze się stało, iż zostały
zakazane, ponieważ obawiam się, że ludzie doszliby do władzy we wszechświecie
już teraz, co jest niewskazane ze względu na ich destrukcyjną naturę….
Stworzyciel, po wypaleniu
i przeczytaniu Ryciny, na której został spisany ten świat rozpoczął proces
narodzin nowego życia. Pytam sam siebie, dlaczego to zrobił. Wszystko odbyło
się w tajemnicy i bez uzgadniania z Radą. Nikt już nie mógł tego cofnąć.
Wielu uważa również, że
w szeregi Astari wkradło się zło. Są podejrzenia, iż ktoś pokieruje
przeskokami, by zawładnąć ziemską cywilizacją. Rada Wszechwiedząca Astari
zesłała mnie oraz innych Strażników na ten świat, ponieważ tylko na Tym świecie
dochodzi do przeskoków, które mogą zmienić losy tego świata oraz zachwiać
równowagą całego wszechświata. Moim obowiązkiem jest kontrolowanie
teraźniejszości, by nie doszło do zagłady całego istnienia. Jestem zespolony na
wieki z moim Chwilołapem, umieszczonym na mojej prawej ręce. Likwidacja
człowieka opętanego polega na unicestwieniu ciała, ze skutkiem natychmiastowym
oraz uwięzienie jego duszy w Chwilołapie i odesłanie do Adamatium - siedziby
istot wyższych Astari. Duszę więzi się w krysztale, ponieważ już jest spaczona
posoką istoty złej.
Rada wszechwiedząca
Astari przysłała wiadomość z Adamantium, bym obserwował człowieka, który
narodził się dzisiaj. Donosi, iż chłopiec jest w stanie zagrożenia piątej -
najwyższej kategorii. Potwierdza to mój Chwilołap. Zalecenia rady - obserwacja.
Cały czas jestem teraz
przy dziecku. Działam w postaci Cienia i jestem niewidoczny dla śmiertelników.
Skanując niemowlę Chwilołapem nie stwierdzam nic, co mogłoby zainteresować
Radę. Czekam na rozwój chłopaka, fizyczny oraz psychiczny. Kiedy ten człowiek
nabierze świadomości być może będę mógł ocenić, kim zostanie w przyszłości.
Chłopiec uzyskuje
świadomość, zaczyna myśleć i rozpoznawać otoczenie. Jego umysł zaczyna się
rozwijać. Wiadomość od Rady. - Obserwacja.
Mija kolejny ziemski
rok obserwacji. Chłopak wykazuje się dużym talentem malarskim, być może będzie
wielkim człowiekiem w przyszłości. Nie zaobserwowałem nic, co było by
niepokojące i zagrażało życiu…
Mijają kolejne lata.
Zaczynam wątpić, czy ktoś będzie próbował przejąć władzę nad chłopcem. Czy przeskok
w niego w ogóle nastąpi?
Chłopiec dorasta.
Malowanie sprawia mu wielką przyjemność. Talent się rozwija. Ten Chłopiec jest
dobrym człowiekiem, co jest tutaj rzadkością. Jego uczynność daje mi wiele
radości. Jestem szczęśliwy, że mogę go obserwować. Pomaga ludziom i stara się
rozwiązywać ich problemy. Jest jednym z bardziej wartościowych ludzi, jakich
miałem okazję obserwować. Być może będzie kimś, kto poderwie ludzkość do
stworzenia czegoś nowego…
Przeskok nie następuje.
Dostaję wiadomość od Rady, aby zostawić chłopaka, gdyż prawdopodobnie do
przeskoku nie dojdzie, co potwierdza Chwilołap. Doszło do pomyłki - Jest
bezpieczny.
I tak pozostawiłem
chłopka bez żadnej obserwacji. Moja czujność została uśpiona. W szeregi Rady
wkradło się zło, które chce unicestwić świat zaczynając od śmiertelnika. Ziemia
to największe zagrożenie dla zła.
Wróciłem do chłopka po
kilku latach i kiedy go zobaczyłem, strach zmroził mi ciało. Poczułem wielki,
nieopanowany lęk. Coś jest nie tak. On się zmienił i to bardzo. Dobro uleciało.
Natychmiast wysłałem raport do Rady. Odpowiedzieli – Obserwacja, nie ingerować.
Po kilku miesiącach obserwacji wiem, że
nastąpił przeskok, on chyba został zaplanowany. Jak to możliwe? Chłopak
wykazuje tendencje do złego. Jest przesączony agresją. Cierpienie innych
sprawia mu radość. Jego myśli stają się nieprzeniknione. Chwilołap zachowuje
się dziwnie. Tak jakby ktoś wywoływał zakłócenia by mnie zmylić. Nie mogę się
już zbliżyć do chłopka w postaci Cienia - wyczuwa mnie. Jak by był istotą, nie
człowiekiem śmiertelnym. Ostatnie zapisane jego myśli przed zakłóceniami
brzmią. „Jam jest z innego czasu. Przybyłem, aby zapanować nad tym światem.
Jest tutaj tyle dusz, że wystarczą na mi wieki. W kraju, w którym się znajduję
wiem, że zapanuję, jako przywódca. Potem zacznę niszczyć krainę, która
najbardziej mi zagraża. Wiem, że tam narodzi się ktoś, kto stanie się wielkim
wodzem całego wszechświata. Nie mogę do tego dopuścić. Znajdę go i zabije.
Zacznę od śmierci. Wszystko gotowe”. Po tych słowach wysłałem kolejny
raport do Rady. Ogarnął mnie lęk, jakiego jeszcze nie czułem nigdy. Już wtedy
wiedziałem, że świat jest zagrożony. Zauważyłem jeszcze jedną rzecz. Ten
człowiek w przyszłości będzie zabijał i to nie raz. Obawiam się najgorszego, on
zdaje sobie sprawę z mojej obecności.
Długo czekałem na
wiadomość od Rady, jednak Ci jakby byli głusi. Sam nie mogłem podjąć decyzji o
likwidacji tego człowieka, ponieważ kierujemy się starożytnym prawem, którego
nie wolno łamać. Rada musiała uzgodnić czy zacząć proces likwidacji tego
człowieka. Gdybym wtedy wiedział, że rada wysłała mi rozkaz...
Jednak zło wdarło się w
ich szeregi i dostałem go zbyt późno, by zlikwidować obiekt na miejscu. Uciekł,
co doprowadziło do zagłady milionów niewinnych. Tego nie wybaczę sobie nigdy. Jeden
człowiek zmienił losy świata i do dziś rozbrzmiewa mi w głowie wiadomość, która
przyszła zbyt późno - „Po za poznaniu się z waszymi raportami i dogłębnym ich
przeanalizowaniu, wydajemy zgodę na unicestwienie Adolfa Hitlera celem
odzyskania równowagi we wszechświecie. Uwaga, jeżeli Adolf Hitler zdobędzie
władzę nad tym światem nastąpi zagłada. Kod czerwony „ Śmierć Życia”.
Wiedział, o Radzie,
wszystko dokładnie zaplanował, to była istota, która wie, że na ziemi są
Strażnicy. Oczywiście udało mi się w ostateczności wessać duszę Adolfa Hitlera
do mojego Chwolołapa. Polowałem na niego wiele lat po zakończeniu konfliktu
zbrojnego, który zapoczątkował. Dorwałem drania.
To był przykład
przeskoku jednego z najbardziej negatywnych, jakie się pojawiły na twojej ziemi
Czytaczu. 72707700 dusz zjadł Adolf Hitler – Zło, które nad nim zapanowało
postawiło w gotowości całą Radę Astari oraz wszystkich Strażników. Wiedz, że
Twój świat stał się całkowicie najważniejszym światem dla Rady oraz wszystkich
istot.
Pewnie myślisz skąd Ja
to wszystko wiem. Myślisz czy to naprawdę możliwe? Czytaczu tak się dzieję w
twoim świecie cały czas, a Ja wiem to wszystko z zapisów Chwilołapa, który mam
przed sobą dzień w dzień, przytwierdzony do mojej ręki. Jestem z nim jednością.
Dbam o równowagę i przeskoki w twoim świecie. Dbam o to by życie trwało ciągle.
Jestem najwyższy
strażnik Viktorius Barvok Hammer. Jestem Istotą Najwyższą i byłem
Nieśmiertelny, jako przywódca legionów istot najwyższych. Lecz zostałem zesłany
na ziemię. Być może kiedyś powrócę do mojego domu. Do Adamantium.