poniedziałek, 9 września 2019

Kochajmy się, rozmawiajmy. Żyjmy i dajmy żyć innym...


 Zdjęcie w tym wpisie, to wyżej, wykonane zostało kilka dobrych lat temu,  a dokładnie to chyba w 2014. Cyknął  je Rafał Kuś. A przedstawia ono Adriana Szymalskiego, na którego mówią Kudłaty, czyli mnie jeszcze bez brody. Dla porównania wrzucam fotkę z dzisiaj. Zrobiona minutę po meczu Polska - Austria. Czy ludzie się zmieniają? 

Czy lata lecą coraz szybciej? Jak Wam się wydaje? Lecą, lecą… zwłaszcza kiedy stukną trzy dychy. Wtedy to już jest ostro z górki na pazurki, wprost do Nieba Bram. Niestety i tak w końcu przyjdzie koniec, dla każdego z nas bez wyjątku, bo cykl musi się powtarzać. Dzięki temu życie trwa nadal.
 Ale jednak!!! Między narodzinami a śmiercią trzeba żyć, bo nie ma innego wyjścia. Żyć i to najlepiej pełnią życia. Trzeba iść ciągle do przodu i nie oglądać się za siebie, bo szkoda czasu na takie dyrdymały. A najważniejsi w życiu każdego z nas są ludzie! Ot, taka życiowa prawda. Ci, których mamy na co dzień, oraz ci, których z upływem czasu poznajmy na naszych drogach i skrzyżowaniach. Tak właśnie jest, że to ludzie nadają sens naszemu istnieniu i bez nich nie byłoby nic. Człowiek to stadne zwierzę i bez drugiej osoby nie ma co liczyć na szczęście.
         Bardzo lubię poznawać nowych ludzi. Kiedyś, lata temu, tak nie miałem, bo byłem zbyt mało dojrzały. Dzisiaj to co innego. Kiedy skończyłem jakieś 27, może 28 lat, zacząłem lgnąć do ludzi jak pszczoła do miodu. O, taki przykład spotkań z klientami ślubnymi. Bardzo lubię to oczekiwanie, kiedy spotkam się z daną parą ten pierwszy raz. Choćby dzisiaj – poznałem Romka i Agę, parę młodą z okolic Gliwic. To było coś niesamowitego. Weszli do Bergsona (Kawiarnia w Oświęcimiu). Nasze oczy od razu się skrzyżowały i już wiedziałem, że to oni i że już jest między nami jakaś nić porozumienia, a jeszcze nie zaczęliśmy ze sobą konwersować. Przywitałem się z nimi. Napięcie powoli ustawało, w miarę jak do nich mówiłem, aż w końcu poczułem się przy nich bardzo swobodnie, jakbym znał ich lata. Często tak mam z obcymi. Lgnę do nich, ot tak, po prostu. Znajomi mówią, że jestem kontaktowy. A ja im odpowiadam, że po prostu jestem sobą przez cały czas i nigdy nie udaję kogoś innego. I faktycznie jestem otwarty i szczery. Tylko tyle wystarczy, żeby było dobrze na tym naszym świecie. Kochajmy się i
rozmawiajmy. Żyjmy i dajmy żyć innym.  
         Uwielbiam nowych ludzi. To jest jak odkrywanie wielkich skarbów i tajników. Każdy człowiek ma zawsze coś do zaoferowania. Bo na tym właśnie polega życie. Pamiętajcie, że tego drugiego człowieka należy brać pełnymi garściami i cieszyć się tym, że na świecie są ludzie, a czasem nawet bratnie dusze…
          

2 komentarze:

  1. Super tekst i potwierdzam - wysyłasz do świata takie właśnie sygnały. I już wówczas wysyłałeś, gdy jako przyboczny dołączyłeś do grupy rozwydrzonych podlesianskich dzieciaków :D. Często im ludzie starsi, tym bardziej zgorzkniali, pamiętają, co im złego wyrządzono itp. Twoje podejście jest mega :). P.S. Fajnie od czasu do czasu przeczytać takie teksty „zza miedzi” i poczuć lokalne klimaty. Dzięki !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dzięki za pozytywny odbiór :) I nie ma za co :) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń

Łączna liczba wyświetleń